18-06-2014, 03:32
[16+] Fallout: Equestria - Crimson Tide
|
18-06-2014, 09:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-06-2014, 09:37 przez Samir_Duran.)
Dr Emil Narud ^_^ I nie ma potwierdzenia żę mój biały bliźniak to ja ^_^
"I tak, Crimson Tide zostało przygotowane do spisania kiedy gwiazdy wciąż były młode. Jego miejsce w Galaktycznym Kosmosie było przygotowane przed wiekami." Chociaż tak naprawdę, jeżeli chodzi o ostatniego krakowskiego Ponymeeta, to można spokojnie stwierdzić że mam więcej z Raynora i jego cytatu "bout time we kicked this revolution into overdrive."
18-06-2014, 10:12
A co to znaczy? I o to ma wspólnego z Twą osobą? Oraz pierwszy cytat mam rozumieć dosłownie?
18-06-2014, 10:48
pierwsze to parafraza najważniejszego cytatu Samira Durana z oryginalnego Starcraft: Broodwar. ja od tej postaci mam nicka.
Drugie, dotyczy tego że stanowiłem jakby punkt zapalny ruchu antysyriuszowego. ale to juzjest offtopic.
18-06-2014, 10:50
Odpisałbym "acha", ale byłaby to mało znacząca odpowiedź o wręcz marginesalnym znaczeniu... (możesz przenosić posty do offtopicu?)
18-06-2014, 15:48
(18-06-2014, 10:48)Samir_Duran napisał(a): pierwsze to parafraza najważniejszego cytatu Samira Durana z oryginalnego Starcraft: Broodwar. ja od tej postaci mam nicka. Pozwól że tak nieskromnie zapytam. Czym jest lub był ruch antySyriuszowy albo kim(czym?) był ten cały Syriusz?
27-07-2014, 23:47
Ok, przeczytałem, tak, jak Ci obiecałem.
I tak, jak obiecałem, będę marudzić. Po pierwsze: fabuła Ja wiem, że to dopiero początek i nic tak naprawdę jeszcze nie wiadomo, poza tym, ze mamy już jakiś cel: uratowanie ukochanego głównej bohaterki, ale jakoś tak, że się tak wyrażę, kliszę za kliszą tu pakujesz. Nie jest źle, ale jakoś jak dla mnie za przewidywalne. Po drugie: postacie Sparkplug, jak już ci wspominałem, ma potencjał, zwłaszcza, że jest postacią, jakie bardzo lubię, bardzo naiwną i niewinną, z wyidealizowanego świata, która ląduje w okrutnej rzeczywistości i musi sobie radzić. Ale brakuje mi w niej tego charakterystycznego "czegoś". Na razie poza głównym wątkiem nie ma nic, co by ja definiowało. Again, wiem, że to dopiero początek, a ona wyszła ze stajni z dość mocnym akcentowaniem szablonów, ale jeśli ona nie zacznie wykazywać jakiś objawów posiadania osobowości, to to może być dość nudny fanfic nawet mimo dobrze zakrojonej fabuły, a byłoby szkoda. Poza tym za dobrze jej idzie. Może mnie PH rozpieścił, ale 4 rozdziały i nic jej nie wybebeszyło, ani nie próbowało zgwałcić, ani nawet nie miała bliskiego spotkania z Ridersami... Na dodatek kucyki wokół niej wydaja się dobre i opiekuńcze i nie mają własnych niecnych zamiarów wobec niej... W sumie jest trochę przeciwieństwem mojej Morning Star, która urodziła się w niewoli, była sprzedana w bardzo młodym wieku, zabiła swoją właścicielkę, żeby uciec, była hitmenem dla gangu, jest w stanie odstrzelić komuś głowę bez mrugnięcia, w tym towarzyszowi podróży, jeśli zrobi coś, co jej się nie spodoba i generalnie ma wstręt do bycia dotykana, bo powody... i ma dopiero 17 lat (feel free to use her) Po trzecie, i tu mam najwięcej marudzenia, język. przede wszystkim: ja nie czytałem praktycznie nic z kucowych fanficów po polsku i trochę dla mnie to dziwne teraz, zwłaszcza,z ę niektóre rzeczy brzmią przetłumaczone bardzo nieciekawie (bomby typu balefire, WTF?) Ale mój główny problem jest związany z dialogami - w FoE a tym bardziej w PH dialogi są świetne dlatego, że oddają charakter zarówno postaci jak i świata. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ciężko zrobić, ale to dość istotne, zwłaszcza z tak zróżnicowanymi postaciami, jak tu masz. Przedwojenny ghul z wyższych klas nie będzie zarzucał slangiem i raczej będzie używał bardziej wyrafinowanych zwrotów. Narracja może oczywiście być bardziej wyszukana, ale rozmowy codzienne między bądź co bądź niespecjalnie literacko utalentowanymi postaciami, często w stresujących sytuacjach powinny raczej oddawać prostotę komunikacji. no i korektorzy mają ode mnie kopa za przepuszczanie głupio brzmiących sformułowań i powtórzeń. To tyle z mojego marudzenia na chwilę obecną.
28-07-2014, 20:15
Jak jeszcze wystawisz ten 5 rozdział, to recenzuje, tak, jak wcześniej mówiłem. Wciąż czekam na kolejny rozdział.
01-08-2014, 15:33
Postanowilem, że przed rozpoczeciem wlasnych prob w tym temacie, przejrze WSZYSTKIE dostepne tutaj teksty. Zaczalem od tego i już na samym poczatku zwrocilem uwage, że wszystkie Stajnie byly jakims ciekawymi eksperymentami i dopiero przy lekturze Crimson tide zorientowalem się, że sam zadnego nie wymyslilem dla.wlasnej Stajni...takze dziekowac bo na pewno znacznie to uzupelni moje wlasne wypociny, heh
01-08-2014, 16:29
Były na pewno też Stajnie Kontrolne, tak jak w oryginalnym Falloutcie (w sensie w Serii) były takowe. Krypta 13 i 101 z całą pewnością były stajniami kontrolnymi, chociaż 101 miała jednak narzucony eksperyment z oddaniem pełnej władzy jednej osobie.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości