Trinowi udało się wstać. Był w furii wywołanej narkotykiem. Szukał kogoś kogo mógł zabić. Ominął prawdopodobnie jakieś palące się zwłoki i wyszedł na zewnątrz. Płonął lecz nie czuł bólu. Na zewnątrz był jeden kucyk, który palił papierosy. Szabrownik żucił się na niego okładając go swoimi kopytami, ten uczył magicznej tarczy by go sparaliżować, lecz resztki gumowego kombinezony ochroniły go.
Red zapala papierosa rzuca zapałkę na podłogę a alkohol zaczyna się palić -No dobra to nie był dobry pomysł-podszedł do lady przeskoczył otworzył beczkę z spirytusem i podpalił przewrócił beczkę żeby się wylała.....- To był dobry pomysł teraz możecie się spalić
Szabrownik przeszukał kieszenie kieszenie Dashyty i Greena. Znalazł tam kilka psycho, nie wytrzymał psychicznie i zażył je, przedawkował. Upadł na stół oblewając siebie wódką.