Archiwum shoutboxa
avatar
-Tya... Wyglądacie jakbyście przed chwilą conajmniej wskrzeszali nieboszczyka z tysiąca fragme... Eee... Ej! Czy ktoś wołał żarełko?!
avatar
- Obiad lub kolacja kto tam wie ... żarełko ! - zawołała Apri na co oba jednorożce warknęły - W imię diskorda ZAMKNIJ SIĘ !
avatar
i mordy mamy na ziemi
avatar
-Nic prócz tego że tu leżymy z wystawionymi tyłkami do góry
avatar
- Overpills plis daj mi jakieś prochy czuję, że za chwilę mi głowa pęknie ! - westchnął Silvester trzymajć się za głowę trzeba w końcu pamiętać, że magia nie jest jego talentem
avatar
-Ło cholera... Ale się dziwnie czuję... Jakbym był żywymi puzzlami... -Przemacał się po brzuchu wytrzeszczając oczy -chyba wszystko na swoim miejscu... Co przegapiłem?
avatar
-Kurwa ten czar jest dosyć mocarny co nie Silvester?
avatar
tak o to Shield i Silvester są bez użyteczni magicznie na dłuższy czas
avatar
Shield wypowiedział z Silvesterem słowa "Resurectume blodes reputio" Błysk światła dwa jednorożce padły na ziemie wycieńczone Pegaz został wskrzeszony
avatar
- Ok miejmy to z głowy "Resurectume blodes reputio" - wypowiedział słowa Silvester zaczynając zaklęcie
avatar
- Ale ale ale ... ja go chciałam zbadać .... odparła smutna klacz lecz posłuchała i oddała słoje
avatar
-Zaczynajmy wylej to na podłoże
avatar
- Tak jest ... - odparł Silvester i zwiał za Apri ... - Mięczak ... - skwitowała pomarańczowa klacz widząc zachowanie ogiera
avatar
-Overpills wiesz lepszy żywy okaz niż szczątki
avatar
-No dobra to zabierajmy się za to bo widzę, że Apri kończy pichcić obiad ... - Odparł Silvester chwytając słoje W następnej chwili został powalony przez wkurzoną klacz- ONE SĄ MOJE .... dopuki ich nie zbadam więc WON !
avatar
dobra już biore
avatar
Nie k**** nie można, miała zamiar je zakisić...
avatar
-Można je?
avatar
- hmm Co ? ...Tak gdy leczyłam wszystkich zbierałam do słojów jego szczątki są przy moich torbach.
avatar
-wiesz chciałbym go wskrzesić z Silvesterem