Oh, dziękuję, nie zauważyłem. Jednak wdzięczny bym był za zejście z tonu agresywnego i wysoce negatywnego i zaczęcie traktowania tej rozmowy troszkę mniej... głupkowato.
Widzę, że czynisz coś, co uważam za złe (imo synonim do negatywne) i sam wcześniej przyznałeś, że uważasz to za złe (mam zacytować?). Szukam więc przyczyny tego i dochodzę do wniosku, że, jak już wcześniej pisałem, to muszą być lenistwo i egoizm. A więć już coś wiem o Tobie - jesteś leniwy i egoistyczny i teraz Twoje postępowanie mam sens w moim toku myślenia. Wybacz, że być może używam argumentów ad personam, ale zdaje się, że sam zacząłeś temat o swojej osobie.
Wiedzy o mnie, i o tym co robię, a to jest różnica dosyć spora . Decaded, by powierzchownie poznać zachowanie, owszem, nie trzeba, jeśli zaś chodzi o głębsze zrozumienie danego zachowania a co więcej, zobaczenie go jako element całości, jest to niemożliwe w takim przypadku. Jedyne co dostajecie, przez tego typu bezwysiłkowe poznanie, to tak jakby zdanie wyrwane z kontekstu, a jak wiecie, jest ono wtedy szkodliwe, a w najlepszym wypadku bezwartościowe.
Nie trzeba kogoś znać, żeby widzieć co w danej chwili robi. Jeśli się kogoś nie zna i zaprezentuje się mu od złej strony, to ciężko jest owe wrażenie poprawić.
Nie rozumiesz mojego postępowania ponieważ nie znasz go całościowo, nie znasz również i mnie. Więc problemem jest brak wiedzy, jak to często bywa. Niestety, prób nie podjąłeś naprawienia błędu takowego, a korzystając z niewiedzy zacząłeś krytykować to co zrobiłem, jako coś niejako złego.
Założyłem iż użyłeś swojego przykładu by pokazać zachowanie ogółu, względem odpowiedzi na moje pytanie, a nie luźno nawiązałeś do swego zachowania by mieć wstęp do prawdziwej odpowiedzi.
Oczywiście z Twoich wypowiedzi. Mówisz iż jeśli ktoś robi coś "złego" to oznacza że nie widzi w swych zachowaniu problemu. Na poparcie tego, napisałeś że zauważenie problemu powinno skutkować zatrzymaniem zachowania szkodliwego.